W handlu narkotykami w internecie nigdy nie było dużej konkurencji – a od wczoraj jest ona jeszcze mniejsza. Jeden z dwóch konkurentów Silk Road – Atlantis Market, właśnie zamknął swoje podwoje, podając jako powód problemy związane z bezpieczeństwem.
Działający od prawie trzech lat w sieci TOR sklep z narkotykami Silk Road przez dłuższy czas nie miał żadnej realnej konkurencji. Co prawda poziom złożoności technologicznej zapewniającej anonimowość klientom oraz właścicielom mógł stanowić istotną barierę wejścia na ten rynek, jednak wobec ogromnych zysków wydawało się dziwne, że nikt nie podejmuje wyzwania. Co prawda pojawiały się serwisy oferujące podobne usługi, jednak albo nie aspirowały do miana prawdziwej konkurencji (Black Market Reloaded) albo szybko znikały. Tak było aż do momentu pojawienia się nowego gracza – Atlantis Market.
Twórcy Atlantis postanowili iść inną droga, niż Silk Road, który przez długi czas pozostawał poza obszarem zainteresowania organów ścigania, rosnąc powoli, lecz po cichu. Atlantis ruszył w marcu tego roku z wielkim rozmachem i prawdziwą kampanią promocyjną. W sieci znalazł się film reklamujący serwis, jego właściciele udzielali się w serwisie Reddit (pojawiło się nawet AMA), założyli nawet konto na Facebooku i Twitterze. Sam serwis posiadał atrakcyjniejszą szatę graficzną, oferował płatności również w litecoinach oraz niższe prowizje dla sprzedawców. Przez dłuższy czas wydawało się, że Silk Road straci część rynku (i nie było to jedynie związane z atakami DDoS na ten serwis, które były podejrzenie skoordynowane w czasie z pojawieniem się Atlantis Market).
We wrześniu pojawiły się poważne problemy z dostępnością Atlantis. Najpierw problemy z dostawcą usług hostingowych wyłączyły serwis na dwa dni. Krótko potem z kont użytkowników zniknęły wszystkie bitcoiny – wkrótce pojawiły się ponownie (problem podobno leżał w komunikacji z serwerem obsługującym portfel), ale wzbudziło to zrozumiały niepokój klientów i sprzedawców. Wczoraj serwis chwalił się osiągnięciem 1000 użytkowników na Facebooku, a dwie godziny później ogłosił, że zamyka swoje podwoje. Wiadomość wzbudziła zrozumiałe zaniepokojenie wśród użytkowników, szczególnie ze względu na enigmatycznie opisany powód: „ze względów bezpieczeństwa leżących poza gestią serwisu”. Użytkownicy otrzymali tydzień na wycofanie swoich środków, zdeponowanych w serwisie.
Czym mogło być spowodowane zamknięcie serwisu? FBI ma na swoim koncie zlikwidowanie jednego podobnego interesu – The Farmers Market – jednak właściciele tamtego serwisu popełnili wiele błędów przed przeniesieniem go do sieci TOR. FBI niedawno pokazało się potrafi złapać właściciela Freedom Hosting – jednak ten z kolei prawdopodobnie wpadł przez operacje finansowe. Wczoraj został także aresztowany jeden z największych sprzedawców broni z serwisu Black Market Reloaded. Fakt, że Atlantis na razie działa i ma być otwarty jeszcze przez kilka dni, sugeruje, że tym razem przyczyny mogą być innego rodzaju – chyba, że właściciele spodziewają się, że mogą być kolejnym po Freedom Hosting celem FBI. A może po prostu interes nie wypalił?
Komentarze
Każdy aby pozostać na rynku musi niszczyć konkurencje… FBI również ;)