Wśród zarzutów ciążących na domniemanym właścicielu narkotykowego sklepu Silk Road jest zlecenie zabójstwa jednego z pracowników. Kim była jego niedoszła ofiara i czym naraziła się pokojowo nastawionemu administratorowi?
Curtis Clark Green, 47-letni pracownik organizacji charytatywnej, przedsiębiorca, były pielęgniarz, ojciec rodziny i dziadek – czy ktoś taki może spodziewać się, ze jego szef będzie gotowy zapłacić za zamordowanie go 80 tysięcy dolarów? Aby to zrozumieć, do życiorysu naszego bohatera musimy dodać wiele epizodów spotkań z organami ścigania, liczne eksperymenty z narkotykami, karierę administratora największego sklepu z narkotykami w sieci oraz pośrednictwo w sprzedaży kilograma kokainy – a na koniec współpracę z organami ścigania.
Taki zwykły obywatel
Green, mieszkaniec niewielkiego miasteczka w stanie Utah, prowadził dosyć przeciętne życie. Uczęszczał do szkoły pielęgniarskiej, ale z powodu wypadku nigdy jej nie ukończył. Na forum Silk Road nie ukrywał, że kiedyś pracował jako ratownik medyczny, był szefem sklepu z telefonami komórkowymi oraz miał firmę, transportującą zagubiony bagaż pasażerów linii lotniczych. Opowiadał także o dwukrotnym umiarkowanym sukcesie w zawodach World Series of Poker, gdzie zajmował co prawda odległe miejsca, ale kończył grę z pozytywnym bilansem. To jednak nie gadulstwo przyczyniło się jego zatrzymania – ale o tym za chwilę.
Administrator i wiarygodny diler
Green był znany organom ścigania zanim został zatrzymany w związku ze śledztwem w sprawie Silk Road. Wspólnie z małżonką w 2006 wyłudzili od firm ubezpieczeniowych środki przeciwbólowe na kwotę 25 tysięcy dolarów, a jego żona była wielokrotnie aresztowana za kradzieże sklepowe i prowadzenie po pijanemu. Co więcej, również do tej wpadki przyznawał się na forum. Nie były mu także obce inne środki odurzające – opowiadał o swoich doświadczeniach z heroiną, metadonem oraz benzodiazepinami i oksymorfonem. Nie ograniczał się też tylko do opowieści – według zrzutu ekranu ze stycznia 2012 zajmował 72 miejsce w rankingu 276 sprzedawców Silk Road, ze 100% pozytywnych opinii i 101 zrealizowanych transakcji. Pod pseudonimem chronicpain sprzedawał głównie środki farmakologiczne takie jak oksykodon czy oksymorfon.
Green pojawił się na forum Silk Road w czerwcu 2011 i często się udzielał, pomagając rozwiązywać konflikty między użytkownikami, a jego działalność została doceniona i w sierpniu 2011 użytkownik chronicpain został mianowany moderatorem forum. W październiku 2012 na forum pojawił się użytkownik Flush, który otrzymał uprawnienia administratora serwisu – wszystko wskazuje na to, że również było konto Greena. Kilka miesięcy potem Green wziął nieświadomy udział w prowokacji FBI, która mogła mieć znaczący wpływ na losy śledztwa w sprawie Silk Road. Szczegóły akcji FBI opisywaliśmy już kilka tygodni temu – agent, podający się za hurtowego dostawcę, namówił DPR do znalezienia odbiorcy dużych ilości kokainy w celu zwiększenia podaży w sklepie. W styczniu 2013 Green zgodził się pośredniczyć w zakupie kilograma narkotyku i zamówił dostawę na swój domowy adres. Jak możecie się domyśleć, zaraz po wizycie kuriera Greena odwiedzili kolejni agenci (kurier też był podstawiony). Złapany z kilogramem kokainy we własnym domu Green poszedł na współpracę z organami ścigania.
Klucz do sukcesu FBI?
Prawdopodobnie najważniejszym elementem sukcesu FBI był fakt, że Green, dzięki swojej funkcji administratora forum, miał dostęp do historii wszystkich transakcji, statusu wszystkich portfeli BTC w ramach Silk Road (w tym kont DPR) oraz do archiwum wszystkich prywatnych wiadomości – w tym również DPR. Agenci zadbali, by informacja o zatrzymaniu administratora dotarła do DPR, który z kolei postanowił zlecić najpierw pobicie, a potem zabójstwo swojego współpracownika z obawy, że ten może ujawnić posiadane informacje. DPR zlecenie zabójstwa przekazał temu samemu agentowi, który był nadawcą paczki z kokainą. Agenci, we współpracy z Greenem, sfingowali najpierw jego zdjęcia w trakcie tortur, a następnie jego morderstwo, a DPR po otrzymaniu fotografii zapłacił 80 tysięcy dolarów na konto agentów.
Ujawnione w czwartek dokumenty sądowe wskazują, że Green przyznał się do zarzucanych mu czynów. Co prawda zgodnie ze swoim oświadczeniem Green nigdy nie zażywał narkotyków, co stoi w sprzeczności z jego wypowiedziami na forum serwisu, jednak zapewne nie będzie to miało wielkiego wpływu na jego wyrok. Brak informacji w systemach ewidencji więźniów wskazuje na to, że obecnie nie przebywa w odosobnieniu, choć grozi mu do 40 lat więzienia za handel narkotykami. Zapewne nadal nie znamy całej roli, jaką odegrał w ujawnieniu tożsamości DPR, ale możliwe jest, że dzięki współpracy z FBI nie spędzi reszty swojego życia za kratami.
PS. Operacja FBI, zamierzająca do likwidacji Silk Road, miała bardzo ładny kryptonim – Marco Polo. Jak widać, nie tylko wielki podróżnik dotarł do celu.
Komentarze
no kryptonim jak u 2 gejow goniacych sie nawzajem
Marco Polo? Jedwabny Szlak?
40 lat więzienia *na* handel narkotykami.
za
Dzięki, poprawione.
LulzSec miało ładniejszą:
FuckFbiFriday, pokazującą co stało się z danymi tych kretynów z FBI :P