AlphaBay, jeszcze do niedawna największy działający narkotykowy bazar w sieci Tor, znienacka zniknął ok. tygodnia temu. Najnowsze doniesienia wskazują, że był to efekt skoordynowanej akcji organów ścigania w kilku krajach.
Od czasów SilkRoad nie było przypadku tak zdecydowanej dominacji na rynku handlu narkotykami w sieci. Po zamknięciu SilkRoad, który przetarł drogę swoim licznym następcom, nowych bazarów nie brakowało, jednak żaden nie działał tak długo i nie zdobył tak dużego udziału w rynku. AlphaBay, uruchomiony w grudniu 2014, pod koniec swojego istnienia oferował ok. 300 000 nielegalnych towarów, usług i substancji (głównie narkotyków). Obroty serwisu szacowane były na 600 – 800 000 dolarów dziennie, co przy kilkuprocentowej prowizji właścicieli było bez wątpienia prawdziwą żyłą złota. Aż do 5 lipca…
Tajemnicze zniknięcie
5 lipca serwery AlphaBay przestały działać. Było to zaskoczeniem dla użytkowników, ponieważ akurat ten market zyskał uznanie ze względu na bardzo stabilne działanie, a przerwy serwisowe był zapowiadane z odpowiednim wyprzedzeniem. Kiedy po dobie serwery ciągle były niedostępne, w sieci zaczęły pojawiać się spekulacje co do przyczyny takiego stanu rzeczy. Dominującym wątkiem był tzw. exit scam, czyli zamknięcie serwisu przez właściciela, który ucieka ze gromadzonymi w nim środkami. Klienci, doświadczeni analogicznymi wydarzeniami w przypadku chociażby takich marketów jak Evolution czy Atlantis, najwyraźniej nie dopuszczali do świadomości scenariusza, w którym AlphaBay zamykają organy ścigania. Ten okres niepewności trwał aż do dzisiaj, kiedy to potwierdziły się krążące od kilku dni plotki. The Wall Street Journal ogłosił, że serwery AlphaBay zostały zarekwirowane przez kanadyjskie organy ścigania na zlecenie FBI a w Tajlandii zatrzymano domniemanego właściciela serwisu.
Co wiemy o zamknięciu AlphaBay
Ze skąpych informacji wynika, że serwery AlphaBay zlokalizowane były w Kanadzie, w Montrealu oraz w Trois-Rivières. Maszyny zatrzymała Kanadyjska Królewska Policja Konna na zlecenie FBI w dniu 5 lipca. Jednocześnie w Bangkoku zatrzymano niejakiego Alexandre Cazesa, obywatela Kanady, który mieszkał w Tajlandii już 8 lat. Nakaz aresztowania Cazesa dotarł podobno 30 czerwca i kilka dni trwały przygotowania do jego realizacji. Zatrzymano go w jego domu (rzekomo jednym z trzech) a wraz z nim w ręce policji trafił co najmniej Lamborghini Aventador (a niektóre źródła mówią o 4 podobnych samochodach).
Cazes został umieszczony w areszcie, gdzie miał oczekiwać na deportację do USA. 12go lipca znaleziono go w łazience celi, powieszonego na ręczniku.
Profil Cazesa w serwisie LinkedIn pasuje zarówno do opisu podejrzanego, jak i do charakteru prowadzonej działalności.
Projektowanie aplikacji WWW i robionego na zamówienie oprogramowania dla podmiotów handlowych a także konfiguracja sieci i hostingu – brzmi wiarygodnie. Także zestaw kompetencji wskazuje, że mógł być administratorem AlphaBay.
Efekty zamknięcia AlphaBay
Podobnie jak po zamknięciu SilkRoad na rynku nastąpił chaos. W sytuacji, gdzie żaden inny market nie miał równie istotnej pozycji jak AlphaBay, kolejne serwisy padały pod natłokiem nowych klientów. Hansa Market wstrzymał rejestrację ogłaszając problemy techniczne, podobne wyzwania spotkały także Dream Market, który nie potrafił sobie poradzić z napływem nowych użytkowników. Dobrym przykładem reakcji rynku jest opracowany przez nas wykres nowych rejestracji marketu Black Market Reloaded, który w momencie zamknięcia SilkRoad rejestrował 5 tysięcy nowych kont dziennie (mimo regularnych przestojów) – a warto pamiętać, że było to kilka lat temu, gdy popularność tego typu serwisów była wielokrotnie mniejsza niż dzisiaj.
Ryzyka zakupu narkotyków w sieci
Choć zakup narkotyków przez internet jest bezpieczniejszy niż zakupy na ulicy (brak przemocy fizycznej, system reputacji sprzedawców pozwalający na unikanie produktów niskiej jakości), to wiąże się z innymi ryzykami. Jeden z internautów opublikował bowiem list, który znalazł w swojej skrzynce pocztowej:
Najwyraźniej jeden ze sprzedawców, z którego usług korzystał w serwisie AlphaBay, zapisał sobie adresy wszystkich klientów i wysłał im notatkę z zaproszeniem na swoje nowe konto na Hansa Market. Zatem jeśli ten sprzedawca wpadnie w ręce policji (a sądząc po tym zachowaniu szansa jest spora), to wraz z nim wpadną wszyscy klienci.
Zamknięcie AlphaBay ma bez wątpienia dla niektórych internautów pozytywne skutki – na Reddicie można znaleźć taki oto wpis:
Oczywiście nikt nie powinien się łudzić – w miejsce AlphaBay powstaną inne serwisy i zabawa w kotka i myszkę będzie trwała jeszcze bardzo długo.
Komentarze
OPSEC właściciela był na poziomie bujania się Lamborghini, nic dziwnego że wpadł.
Poważny OPSEC i PERSEC to byłby 17-letni Golf, zupki chińskie i mieszkanie w piwnicy. Tylko po co wtedy kraść miliony? Do takiego życia wystarczy legalna praca w IT w Polsce B.
Udawać pięć lat, zwinąć biznes, być ustawionym na kilka pokoleń do przodu. Co to za problem?
Zapytam z ciekawości bo nigdy się tym nie interesowałęm – czy w PL istnieje w ogóle rynek na tego typu bazarach? jakoś nigdy nie słychać o zatrzymanych przesyłkach np. z kokainą.
Koka jest droga. Kokę zażywają głównie dobrze zarabiający artyści, wielka finansjera, korpoludzie oraz oczywiście gangsterka.
.
W Polsce w skali masowej dominują trawa i syntetyki – głównie kryształ (amfetamina) i jego pochodne – ze względu na cenę i dostępność.
Amfetamina to nie kryształ . Kryształ to (kiedys) mefedron. Dziś jakieś popłuczyny po nim. Czyli generalnie ścierwo pokroju crack kokainy na zachodzie.
Kryształ to meta (metaamfetamina) lub MDMA w zależności od miejsca w którym aktualnie przebywasz.
Rację mają wszyscy bo określenie 'kryształ’ jest używane w środowisku handlarzy i użytkowników dragów dla większej grupy środków psychoaktywnych. Generalnie chodzi o amfetaminę/metaamfetaminę/MDMA i ich pochodne: http://www.narkoslang.pl/amfetamina_metamfetamina_extasy.html
.
Jest dobre forum o dragach: hyperreal.info
Polecam do czytania policjantom zajmującym się problematyką przestępczości narkotykowej.
Policjanci to czytają logi tego serwisu ;)
No idiotą to się naprawdę trzeba urodzić…
W szkole tez byłeś taką konfiturą? Myślałam, ze zts czytają ludzie inteligentni – czytając jednak Twój komentarz spostrzegłam jak daleko się myliłam
@Insider
Nie sądzę żeby czytali logi, bo Hyperreal wyniósł się z Polski. Poza tym, tam nie handlują chemią więc nie bardzo jest się o co przyczepić.
.
To dobrze prowadzone i bardzo bogate źródło wiedzy o substancjach psychoaktywnych. Czytam ich od wielu lat.
Oczywiście, że istnieje spory rynek w PL. W większości kupujących jak łatwo przewidzieć, ale i kliku światowej sławy sprzedających by się znalazło.
A to, że nie słychać o przechwyconych przesyłkach, to skutek po pierwsze dość skutecznego pakowania w różne próżniowe torby, czasem wielowarstwowe. Po drugie tego, że u nas większość sprzedaży odbywa się wewnątrz UE, a tutaj kontrole celne są naprawdę rzadkie i trzeba mieć dużego pecha.
Po trzecie tego, że tak naprawdę kupującemu nic się nie da udowodnić i zwykle nawet się nie próbuje :)
Istnieje. Jakiś czas temu był skandal z celebrytką, która otrzymała przesyłkę z narkotykami zaadresowaną na swojego psa
Chodziło o Korę z Maanamu, która zamówiła trawę na piesę.
Z tym że Kora chorowała na raka i paliła żeby uśmierzyć ból – nie ma i nie było w tym nic złego.
.
Twierdzę że medyczna trawa powinna być ogólnie dostępna. Jestem za tym. A nawet żeby trawę zdepenalizować tak jak to zrobiono chyba w Czechach albo na Słowacji.
.
Ale handlarzom dopałek i mocniejszych dragów kazałbym obcinać dłonie.
Rozumiem, ze handlarzom alkoholu – twardego narkotyku – też byś chciał odcinać dłonie?
Alkohol powoduje śmierć przy przedawkowaniu, wywołuje agresję, rodzi przemoc. Przez alkoholizm co roku umierają dziesiątki tysięcy ludzi w Polsce (!).
Jak to się ma np. do LSD, które otwiera na świat, pokazuje jego piękno, od którego recydywiści porzucają drogę przestępstw, a umierający godzą się ze swoim losem? Jeszcze nikt nigdy nie przedawkował śmiertelnie LSD – dawka jest absurdalnie wysoka (dziesiątki tysięcy dawek).
Żałosny świat w którym o niszczeniu uzależnionym ludziom życia decyduje posłanka Grażyna nie mająca o temacie podejścia?
No nie do końca jest tak różowo z LSD, już nawet jedno użycie może powodować flashbacki, czyli mimowolne wyjście w chwilową fazę długo po użyciu. O ile mi wiadomo to nie jest to deterministyczne. A teraz, wyobraź sobie że jedziesz samochodem i nagle masz flashback, stwarza to problem który nie występuje przy alkoholu. Plus, alkohol ma większą tradycje w Polsce niż każda inna używka i tego nie cofniesz ☺
Flashbacki to bajk, u niektórych osób użycie innych substancji lub nagły stres mogą przypomnieć o negatywnych elementach podróży, zdarzają się też przypadki że duże dawki powodują długo utrzymujące się subtelne zmiany w widzeniu kiedy długo skupiają na czymś wzrok, a osoby z wrodzoną genetycznie schizofrenią mogą pod wpływem traumatycznej podróży zacząć chorować, jednak czekało by ich to prędzej czy później, wystarczy triggerujacy reakcję bodziec. Natomiast wejście mózgu w tryb w którym postrzega bodźce wszystkich zmysłów sto razy silniej przez zupełnie zmienioną przez działanie substancji biochemię mózgu jest całkowicie niemożliwe i to jedna z bzdur wymyślonych do straszenia dzieci przed rozwojem duchowym.
Od siebie moge dodać, że paczki są zatrzymywane. Z mojego przypadku: zatrzymano mi kilka gram MDMA z pewnego kraju UE. Nie wiem czy przesyłki są sprawdzane wyrywkowo, czy np na lotnisku jest specjalny pies. Ale tego że zamawiałeś nikt ci nie udowodni (na przesłuchaniu w charakterze świadka otrzymujesz tylko takie pytania typu: czy byłeś w ostatnim czasie w kraju X np na wakacjach). Od tego czasu wszystkie moje paczki z aliexpress dziwnym trafem są zatrzymywane w UC (na wszystkich mam niewyraźną pieczątkę gdzie chyba pisze „sprawdzono w UC”?). W skrócie- jak ktoś raz wpadnie ma spalony adres.
No właśnie – skoro paczka jest słana wewnątrz UE, to teoretycznie nie powinno być w ogóle kontroli celnej. Jak zatem łapią? Psy obwąchują paczki zagraniczne (wewnątrzunijne), czy krajowe też? Bo to że bacznie przyglądają się paczkom zagranicznym *pozaunijnym*, to logiczne, bo podlegają kontroli celnej. Ale krajowe oraz wewnątrzunijne nie. A zatem – jak tacy nadawcy/odbiorcy „wpadają”?
W kraju, w którym donosicielstwo to sport narodowy a marzeniem każdego obywatela jest by „sąsiad się przewrócił i sobie głupi ryj rozwalił”… powodzenia :).
Takim krajem to znacznie bardziej teren byłego DDR jest jednak – wierz mi, jako mieszkaniec (były) miasta granicznego wiem co pisze…
Nie płaczemy po handlarzu śmiercią.
Wręcz przeciwnie, cieszymy się że nie ma już tego wrzoda!
Właściwie to dobrze że się powiesił, bo dostałby długi wyrok, prawdopodobnie zestarzałby się w więźniu. Po co tak żyć i się męczyć? To już lepiej skoczyć na sznur.
Dobra dobra..nie przesadzajmy z tym „handlowaniem śmiercią” , mamy 21 wiek, nikt nie stoi nad kimś z berettą i każe mu zamawiać trawkę czy mdma bądź Ritalin dla lepszej koncentracji np. podczas nocek. Przyznam otwarcie jestem wkurzony, że tak zaufany shop padł.. dlaczego? otóż tak jak nadmieniono w artykule proces weryfikacji vendora oszczędza trucie się inną substancją niż zamierzona. Aaa i jeszcze jedno Panie „CrackedBrain” czy Pan wie, że sporo ludzi z deprechą lekko oproną leczy się MDMA bądź LSD, nawet w Polszy;).
Z tym nie staniem za tobą to nie tak do końca różowo jak piszesz.
Niestety te środki wzięte przez ciekawość potrafią wciąć i wtedy już nie bardzo jest odwrót przynajmniej nie nie prosty.
A konsekwencje zażywania są straszliwe.
Niestety u wielu osób już jednokrotne spróbowanie nawet kochanej i podobno błahej maryśki może przynieść poważne konsekwencje.
Po narkotyki oprócz zdrowych ciekawych sięgają ludzie już z jakimś problemem z którym sobie nie radzą. Tu pojawia się olbrzymi potencjał wyzwalający narkotyków.
Niestety przypadki kiedy młoda osoba chciała leczyć depresję trawką i po kilku użyciach wjechała w stany psychotyczne nie są żadną ściemą a codziennością oddziałów psychiatrycznych.
Kolosalny problem jest w tym że praktycznie nie mamy oddziałów leczących ludzi z podwójną diagnozą a to gro uzależnionych. Co gorsza tu w zasadzie medycyna ma niewiele do zaoferowania poza uporczywą terapią i w jakiś sposób przerzuceniem się an uzależnienie od terapii.
Owszem świat powoli zaczyna stosować sensowne leczenie uzależnienia lekami (nie mam na myśli metadonu) jednak problem jest kolosalny i zamiatany pod dywan.
Jeszcze niedawno można było zupełnie bez skrępowania kupować narkotyki w aptekach. Dopiero niedawno regulacje zakazujące masowej sprzedaży zaczęły jako tako działać ale nadal nie rozwiązują problemu bo środki są dostępne bez problemu.
Ludzi uzależnionych od silnych narkotyków którzy nawet nie wiedzą o tym tez trochę jest. A jak już się zorientują w co wdepli o nie bardzo mają sensowny odwrót.
Aptekarze z pełną świadomością sprzedawali narkotyki.
były to leki które zawsze były i zawsze mieli je w dużych ilościach pod ręką. W sieciowych aptekach nigdy nie widziałem żeby się któryś zająknął jak klient kupował ilości świadczące o problemie.
trzytygodniowe przeziębienie potrafi zrobić z człowieka heroinistę. Niektórym wystarcza i tydzień „doprowadzania się do stanu zdolności do pracy”
Problem jest bardzo złożony i trudny.
Wielu w tym kraju zależy na utrzymywaniu wysokiego poziomu uzależnień bo to jest biznes.
Warto zwrócić uwagę jak Holandia powoli acz sukcesywnie wycofuje się z wolnego dostępu do narkotyków.
Mają problemy na wielu polach. A radykalny odwrót odkrył by skalę problemu.
Uzależnieni to normalni ludzie. Spotykamy ich w pracy. Nie widać problemu bardzo długo nieraz latami.
Głupia marihuana wyłącza ludzi z aktywności w sposób kapitalny. Ludzie uzależnieni mówią i myślą tylko o niej.
Owszem jeden skręt z znajomymi raz na jakiś czas teoretycznie nie zaszkodzi. Ale palenie już tak.
W krajach skandynawskich jest kontrola dostępu do alkoholu.
Czemu? Bo mają kolosalny problem z uzależnieniem.
Cały pisk o legalizacje marichuany to biznes. Olbrzymia kasa która jest do wydojenia z ludzi z problemami.
I nie neguje leczniczych właściwości. Tak samo jak kodeiny morfiny czy amfetaminy. Świetne leki które zabijają bezwzględnie.
Marihuana niszczy powoli. Ale też niszczy jak nie jest prawidłowo stosowana. Ludzie leczą nią depresję mimo że jest psychogenna i pogłębia depresję. Jaki to ma sens?
A czemu ludzie nie wiedzą tych rzeczy? Bo propaganda „lekkich narkotyków” i leczniczej marihuany jest świetnie skonstruowana.
Socjotechniczny majstersztyk.
Mamy głupich lekarzy. Wypisują benzo do stosowania nasennie doraźnie… Na lęki benzo Na złe samopoczucie xanax :D
Ludzi uzależnionych od tego najcięższego w wychodzeniu narkotyku mamy w Polsce niewyobrażalnie dużo. Czy tego nie można nazwać staniem z pistoletem?
To samo będzie z trawą. Lekaze czy to z niewiedzy czy z żądzy zarobku będą wypisywać ją na schorzenia typu depresja. Leczenie tych ludzi pochłonie niewyobrażalną kasę i zasoby a skuteczność będzie nijaka.
Na świecie nie walczy sę na poważnie z narkomanią bo jest to olbrzymi biznes i jest ona na rękę.
Społeczeństwo trzeźwe jest niebezpieczne dla władzy.
Zawsze tak jest było i będzie.
Mając faktyczna wiedzę i widząc propagandę jaką się ludziom serwuje podziwami tych którzy prowadzą ta kampanię.
Szczególnie że w historii i to nie odległej mieliśmy już kilka momentów kiedy mogliśmy się przekonać co powoduje ogólny dostęp do narkotyków.
Przecież obecna zakazy wynikają z doświadczenia.
Wiec depenalizacja narkotyków jako rozwiązanie problemu narkomani to zwykły atak socjotechniczny.
A żeby to zobaczyć wystarczy przeczytać kilka książek historycznych.
To już było….
Zresztą powtarzam ze w Polsce wciąż bez problemu legalnie można dostać narkotyki a problem narkomani jest kolosalny.
Trudno się odnieść szczegółowo do tego strumienia świadomości, więc na wszelki wypadek, żeby jakiś twój czytelnik nie odniósł błędnego wrażenia:
– tzw „wojna z narkotykami” na wielką skalę zaczęła się ponieważ biały prezydent dużego kraju zdecydował, że dowali czarnym i hippisom
– kosztowała biliony (nie „billions”) USD w skali świata (samo USA wydało np. 15 miliardów USD w samym roku 2010) w tym czasie pompując chore pieniądze w narkobiznes (tak tak), militaryzując policję i kryminalizując społecznie bezpieczne zachowania: http://edition.cnn.com/2012/12/06/opinion/branson-end-war-on-drugs/index.html i http://merionwest.com/2017/04/29/harvard-economist-the-stunning-cost-of-the-war-on-drugs/
– wszystkie pieniądze, które ludzie na narkotyki (nie tylko „twarde”, jak heroina, ale i „miękkie”, jak LSD, grzybki, MDMA, trawka) i tak wydają, trafiają w całości do przestępców. USA w latach 20 w wielkim eksperymencie społecznym dowiodło, że prohibicja nie działa. Wzmocniło też niesłychanie przestępczość zorganizowaną.
– przeciwko „wojnie z narkotykami” są nie tylko szeregowi (i nie) policjanci, sędziowie, prokuratorzy, lekarze, naukowcy, ale i politycy. Za – właściwie wyłącznie wymiar niesprawiedliwości, przemysł sądowniczy (por: problem prywatnych więzień w USA 2.3 miliona więźniów), skorumpowani politycy
– kilka solidnych studiów porównawczych dowodzi, że sumaryczne skutki zarówno (a) dla zażywającego jak i (b) społeczne, dla *wszystkich* narkotyków innych niż alkool i tytoń są mniejsze niż dla tych dwóch. Alkohol ma dewastujące skutki społczene niszczące jednostki, rodziny i całe społeczności, porównywalne z heroiną, a tytoń ma niesłychanie wysoką śmiertelność – nowotwory i choroby serca to tylko jedne z dwóch najpoważniejszych skuktów zażywania: https://www.theguardian.com/society/2010/nov/01/alcohol-more-harmful-than-heroin-crack (więcej możesz sobue wygulgać) – porównaj sobie „Drug-specific mortality” heroiny i tytoniu: http://www.thelancet.com/cms/attachment/2001010052/2003786747/gr4.jpg
– w ostatnich latach kilka stanów USA poeksperymentowało z depenalizacją i legalizacją trawki czy to do celów rekreacyjnych czy medycznych i – o zgrozo – liczba przypadków przedawkowania leków na receptę (i liczba uzytkowników) opioidów spadła, wpływy do budżetów stanowych wzrosły, oficjalnie rejestrowana przestępczość spadła (no cóż, aresztowani za posiadanie to byy nawet 98% aresztowań), przynosząc dalsze oszczędności organom ścigania
> Kolosalny problem jest w tym że praktycznie nie mamy oddziałów leczących ludzi z podwójną diagnozą a to gro uzależnionych.
Co to znaczy ludzie z podwójną diagnozą?
> Co gorsza tu w zasadzie medycyna ma niewiele do zaoferowania poza uporczywą terapią i w jakiś sposób przerzuceniem się an uzależnienie od terapii.
Np. w heroinizmie terapia zastępcza metadonem przynosi efekty na tyle, że uzależniony może wrócić do pracy i skupić sie na czymś innym niż kolejny strzał. Rzecz jasna z Polsce jest to na tyle kulawo zorganizowane, że praktycznie uniemożliwia pracę, usuwając niejako sens uczestniczenia w programie.
I, mam nadzieję, nie zapominasz, że uzależnieni od alkoholu pozostają uzależnieni na całe życie?
> W krajach skandynawskich jest kontrola dostępu do alkoholu.
> Czemu? Bo mają kolosalny problem z uzależnieniem.
No przecież to nie jest problem wyłącznie Skandynawii, każdy kraj, w którym alkohol jest legalny ma „kolosalny problem z uzależnieniem”. Tylko że prohibicja nie działa tak jakby się chciało.
> Cały pisk o legalizacje marichuany to biznes. Olbrzymia kasa która jest do wydojenia z ludzi z problemami.
Jasne, a alkohol to nie biznes, tytoń też nie? Tak działają: http://www.npr.org/sections/goatsandsoda/2014/09/15/345540221/philip-morris-sues-uruguay-over-graphic-cigarette-packaging
Wygodnie zapominasz o tym, że ludzie teraz też palą trawkę, tylko że (1) ryzykują więzieniem za skręta; (2) całość pieniędzy za narkotyk trafia do przestępców.
> I nie neguje leczniczych właściwości. Tak samo jak kodeiny morfiny czy amfetaminy. Świetne leki które zabijają bezwzględnie.
WAT? I te trzy przypadkiem umieściłeś w jednej linii?
> Marihuana niszczy powoli. Ale też niszczy jak nie jest prawidłowo stosowana. Ludzie leczą nią depresję mimo że jest psychogenna i pogłębia depresję. Jaki to ma sens?
Leczą nią też przewlekły ból, SM, etc; Psychedeliki mają dowiedzione działanie w leczeniu depresji i stanów lękowych – poczytaj sobie o psylocybinie.
> Przecież obecna zakazy wynikają z doświadczenia.
LOOOOL, jasne. Li tylko i wyłącznie. Nie z multimiliardowego przemysłu i w zgodzie z wiedzą naukową i lekarską?
> Wiec depenalizacja narkotyków jako rozwiązanie problemu narkomani to zwykły atak socjotechniczny.
No i jak rozumieć twoją wypowiedź?
Zamiast fantazjować na temat przerażających skutków depenalizacji (przypadki legalizacji są wciąż bardzo rzadkie), przeczytaj o efektach jakie one przyniosły w Portugalii (16 lat temu) i Czechach.
https://news.vice.com/article/ungass-portugal-what-happened-after-decriminalization-drugs-weed-to-heroin
http://theinfluence.org/these-four-countries-prove-that-decriminalization-works-better-than-prohibition/
Naprawdę jesteś zdania, ze polityka Filipin czy Arabii Saudyjskiej jest lepsza?
dzięki za posta bo nie chciało mi się tego pisać!
rzetelnie i bez uprzedzeń.
>> Kolosalny problem jest w tym że praktycznie nie mamy oddziałów leczących ludzi z podwójną diagnozą a to gro uzależnionych.
> Co to znaczy ludzie z podwójną diagnozą?
Depresja i uzależnienie jednocześnie. Uzależnienie jako efekt prób leczenia depresji alkoholem lub narkotykami, oczywiście.
Dzięki za wyręczenie. Irytują brednie powielane przez adwersarza. Pozdrawiam.
Trudno się odnieść szczegółowo do tego strumienia świadomości, więc na wszelki wypadek, żeby jakiś twój czytelnik nie odniósł błędnego wrażenia:
– tzw „wojna z narkotykami” za wielką skalę zaczęła się ponieważ biały prezydent dużego kraju zdecydował, że dowali czarnym i hippisom
– kosztowała biliony (nie „billions”) USD w skali świata (samo USA wydało np. 15 miliardów USD w samym roku 2010) w tym czasie pompując chore pieniądze w narkobiznes (tak tak), militaryzując policję i kryminalizując społecznie bezpieczne zachowania: http://edition.cnn.com/2012/12/06/opinion/branson-end-war-on-drugs/index.html i http://merionwest.com/2017/04/29/harvard-economist-the-stunning-cost-of-the-war-on-drugs/
– wszystkie pieniądze, które ludzie na narkotyki (nie tylko „twarde”, jak heroina, ale i „miękkie”, jak LSD, grzybki, MDMA, trawka) i tak wydają, trafiają w całości do przestępców. USA w latach 20 w wielkim eksperymencie społecznym dowiodło, że prohibicja nie działa. Wzmocniło też niesłychanie przestępczość zorganizowaną.
– przeciwko „wojnie z narkotykami” są nie tylko szeregowi (i nie) policjanci, sędziowie, prokuratorzy, lekarze, naukowcy, ale i politycy. Za – właściwie wyłącznie wymiar niesprawiedliwości, przemysł sądowniczy (por: problem prywatnych więzień w USA 2.3 miliona więźniów), skorumpowani politycy
– kilka solidnych studiów porównawczych dowodzi, że sumaryczne skutki zarówno (a) dla zażywającego jak i (b) społeczne, dla *wszystkich* narkotyków innych niż alkool i tytoń są mniejsze niż dla tych dwóch. Alkohol ma dewastujące skutki społczene niszczące jednostki, rodziny i całe społeczności, porównywalne z heroiną, a tytoń ma niesłychanie wysoką śmiertelność – nowotwory i choroby serca to tylko jedne z dwóch najpoważniejszych skuktów zażywania: https://www.theguardian.com/society/2010/nov/01/alcohol-more-harmful-than-heroin-crack (więcej możesz sobue wygulgać) – porównaj sobie „Drug-specific mortality” heroiny i tytoniu: http://www.thelancet.com/cms/attachment/2001010052/2003786747/gr4.jpg
– w ostatnich latach kilka stanów USA poeksperymentowało z depenalizacją i legalizacją trawki czy to do celów rekreacyjnych czy medycznych i – o zgrozo – liczba przypadków przedawkowania leków na receptę (i liczba uzytkowników) opioidów spadła, wpływy do budżetów stanowych wzrosły, oficjalnie rejestrowana przestępczość spadła (no cóż, aresztowani za posiadanie to byy nawet 98% aresztowań), przynosząc dalsze oszczędności organom ścigania
> Kolosalny problem jest w tym że praktycznie nie mamy oddziałów leczących ludzi z podwójną diagnozą a to gro uzależnionych.
Co to znaczy ludzie z podwójną diagnozą?
> Co gorsza tu w zasadzie medycyna ma niewiele do zaoferowania poza uporczywą terapią i w jakiś sposób przerzuceniem się an uzależnienie od terapii.
Np. w heroinizmie terapia zastępcza metadonem przynosi efekty na tyle, że uzależniony może wrócić do pracy i skupić sie na czymś innym niż kolejny strzał. Rzecz jasna z Polsce jest to na tyle kulawo zorganizowane, że praktycznie uniemożliwia pracę, usuwając niejako sens uczestniczenia w programie.
I, mam nadzieję, nie zapominasz, że uzależnieni od alkoholu pozostają uzależnieni na całe życie?
> W krajach skandynawskich jest kontrola dostępu do alkoholu.
> Czemu? Bo mają kolosalny problem z uzależnieniem.
No przecież to nie jest problem wyłącznie Skandynawii, każdy kraj, w którym alkohol jest legalny ma „kolosalny problem z uzależnieniem”. Tylko że prohibicja nie działa tak jakby się chciało.
> Cały pisk o legalizacje marichuany to biznes. Olbrzymia kasa która jest do wydojenia z ludzi z problemami.
Jasne, a alkohol to nie biznes, tytoń też nie? Tak działają: http://www.npr.org/sections/goatsandsoda/2014/09/15/345540221/philip-morris-sues-uruguay-over-graphic-cigarette-packaging
Wygodnie zapominasz o tym, że ludzie teraz też palą trawkę, tylko że (1) ryzykują więzieniem za skręta; (2) całość pieniędzy za narkotyk trafia do przestępców.
> I nie neguje leczniczych właściwości. Tak samo jak kodeiny morfiny czy amfetaminy. Świetne leki które zabijają bezwzględnie.
WAT? I te trzy przypadkiem umieściłeś w jednej linii?
> Marihuana niszczy powoli. Ale też niszczy jak nie jest prawidłowo stosowana. Ludzie leczą nią depresję mimo że jest psychogenna i pogłębia depresję. Jaki to ma sens?
Leczą nią też przewlekły ból, SM, etc; Psychedeliki mają dowiedzione działanie w leczeniu depresji i stanów lękowych – poczytaj sobie o psylocybinie.
> Przecież obecna zakazy wynikają z doświadczenia.
LOOOOL, jasne. Li tylko i wyłącznie. Nie z multimiliardowego przemysłu i w zgodzie z wiedzą naukową i lekarską?
> Wiec depenalizacja narkotyków jako rozwiązanie problemu narkomani to zwykły atak socjotechniczny.
No i jak rozumieć twoją wypowiedź?
Zamiast fantazjować na temat przerażających skutków depenalizacji (przypadki legalizacji są wciąż bardzo rzadkie), przeczytaj o efektach jakie one przyniosły w Portugalii (16 lat temu) i Czechach.
https://news.vice.com/article/ungass-portugal-what-happened-after-decriminalization-drugs-weed-to-heroin
http://theinfluence.org/these-four-countries-prove-that-decriminalization-works-better-than-prohibition/
Naprawdę jesteś zdania, ze polityka Filipin czy Arabii Saudyjskiej jest lepsza?
@Krzysztof Kozłowski: Piękne wypracowanie. Tylko dlaczego nie zająknąłeś się nawet w temacie alkoholu?
„Niestety u wielu osób już jednokrotne spróbowanie nawet kochanej i podobno błahej maryśki może przynieść poważne konsekwencje”
Dokładnie ten sam mechanizm działa dla „piwka z kolegami”.
Każdy specjalista od terapii uzależnień powie Ci że brak zetknięcia = brak problemu, niemniej jednak prohibicję w Stanach zdjęli bo suma summarum więcej z tego było szkody niż pożytku.
Ale mam pisać o wszystkich używkach osobno?
Zauważ ze piwko z kolegami tez podobno jest obojętne.
Z tym ze jeśli chodzi o jakość i szybkość wywoływania problemów jednak bym stawiał wyżej maryśkę.
To że alko jest problemem i to wcale nie malejącym nie zmienia faktu ze maryśka nie jest niegroźną roślinką.
Sam fakt, ze narkotyki szkodza nie powinien indukowac ich penalizacji. W powszechnym obrocie mamy wiele substancji o udowodnionej szkodliwosci dla zdrowia (czesc dajemy dzieciom) i nikomu nawet nie przyjdzie przez mysl, by je penalizowac. Mamy uzywki dostepne dla doroslych ktore sa szkodliwe. Nawet samobojstwa sa legalne, a ich szkodliwosc nie podlega dyskusji. Wiec tak naprawde nie widze zadnych argumentow za tym, by narkotyki (jakiekolwiek) mialy byc nielegalne. To ze sa uzywkami ktore ze wszystkich innych zabijaja najszybciej niczego nie zmienia. Alkohol tez zabija, papierosy zabijaja. Nawet chipsy zabijaja, bo maja udowodniona rakotworczosc, a dajemy je dzieciom. Wiec argumentacja o szkodliwosci jest nietrafiona.
Mozliwe ze po depenalizacji liczba cpunow sie zwiekszy. Choc wcale to nie jest powiedziane. Doswiadczenia pokazuja ze najwiecej alkoholu szlo wtedy, gdy dostep do niego byl utrudniony. Zarowno w Polsce gdzie byl na kartki, jak w USA gdzie byla prohibicja. Jednak nawet jezeli mimo tego liczba cpunow wzrosnie to mowi sie trudno – samobojstwa sa legalne.
Oprocz wzrostu wolnosci osobistej depenalizacja ma szereg innych korzysci ktore byly juz tu przytaczane. Ograniczenie kosztow policji, wymiaru sprawiedliwosci i wieziennictwa, ale takze najwazniejsze – odciecie od pieniedzy zorganizowanych grup przestepczych. No i mniej wazne, ale ciagle wazne to wzrost jakosci samych narkotykow, pewnosc ze amfa to amfa a nie sproszkowane szklo czy cokolwiek innego. Wyzsza jakosc to tez mniej ofiar wsrod narkomanow. Legalizacja to skolei tez nizsza cena narkotykow, wieksza ich dostepnosc dla zainteresowanych. Moze i to zle wplynie na przezywalnosc narkomanow, ale z drugiej strony bedzie sprawnie filtrowac spoleczenstwo od tego elementu, bo znacznie latwiej i szybciej bedzie mozna sie zacpac na smierc i tym samym odciazyc spoleczenstwo od ciezaru swojej osoby. Jak juz pisalem – samobojstwa sa legalne.
A czy możesz dla mnie, proszę, zdefiniować słowo „narkotyk”?
Problem z uzależnieniem pojawia się nie przy kontakcie z jakąkolwiek używką, ale w momencie wmówienia sobie czy komuś, że jest uzależniony. Tak niestety działają terapeuci od uzależnień – wmawiając swoim podopiecznym, że mają problem i niszcząc ich zdrowie psychiczne do zera absolutnego, skąd dopiero buduje się psychikę na nowo, to znaczy stwarza się człowieka skruszonego, gotowego na absolutnie wszystko, byleby wyjść z nałogu (w sumie na tym ci psychololo zarabiają, ale kwestię pobudek terapeutów zostawię). Na tej samej zasadzie działają choćby sekty.
Faktyczny problem pojawia się wtedy, gdy uzależnienie jest fizyczne, a nie psychiczne, jak w wypadku popularnej trawki. Otóż przy uzaleznieniu fizycznym człowiek MUSI dostarczyć narkotyk organizmowi, bo inaczej organizm będzie się go domagał, doprowadzając do pogorszenia stanu zdrowia. Stąd istnieje podział narkotyków na twarde, uzależniające fizycznie, i miękkie, uzależniające (o ile w ogóle) psychicznie. W przypadku drugiego, człowiekowi jedynie wydaje się, że jest uzależniony, ale tak naprawdę wystarczy krótka, nawet kilkudniowa przerwa, żeby stan psychiczny wrócił do normy i jest po problemie. Co innego że narkotyki i stany po spożyciu są po prostu fajne i ludzie nie chcą z nich rezygnować, bo i po co, skoro wszystko jest dobrze.
Skupiam się w tym miejscu wyłącznie na marysi, jako najpopularniejszym dragu (zdając sobie sprawę, że nie tylko jej temat jest poruszany ale i wiedząc że argumenty, które przedstawię mogą mieć zastosowanie także przy innych uzywkach lekkich). Mówiąc, ze 'wszystko jest dobrze’ mam na myśli wielu ludzi, ktorzy nie mają ani zatargów z prawem, ani problemów finansowych, a do tego mają szczęśliwe, dzietne rodziny… a spożywają maryche: https://youtu.be/MuByMz4FZdw
Nie jest żadnym odkryciem Ameryki fakt, że ludzie po zażyciu trawy są spokojniejsi, milsi i radośniejsi niż ludzie po zażyciu alkoholu. Tym drugim może być rowniez wesolo, lekko i przyjemnie, albo mogą też być nadzwyczajnie głośni i agresywni. Wynika to z faktu, że działania człowieka zjaranego są wiele bardziej przewidywalne, niż pijanego. Wielokrotnie udowadniano uspokajające skutki palenia trawy, nawet naduzywania, skutki nadużywania alkoholu są jednak niestety dobrze nam znane i nie będę przytaczal tu konkretnych przykładów – wystarczy iść do pubu i poobserwowac towarzystwo przez jakiś czas (polecam dokonanie podobnych obserwacji w coffeshopach holenderskich).
Do czego jednak zmierzam to to, że na zdrowie psychiczne zazywajacych narkotyki ma dużo gorszy wpływ ostracyzm społeczny wynikający z indoktrynacji i przyjętego poglądu, że narkotyki są fe, niż same narkotyki. Generalnie używki potęgują stan psychiczny sprzed spożycia.
Jeżeli więc człowiekowi który ma z trawka pierwszy raz kontakt wznowiono wcześniej, że będzie złym narkomanem jak zapali, to stąd wynikają potem tragiczne stany lękowe które mogą faktycznie prowadzić do upośledzenia psychiki lub innych dziwnych sytuacji. Na szczęście akurat w wypadku trawy pogląd panuje taki, że po zapaleniu będzie fajnie, więc wielu z pozytywnym nastawieniem podchodzi i się nie zawodzi. Co innego w wypadku innych narkotyków, no ale dyskusję na ten temat można prowadzić w nieskończoność.
Stąd też uważam problem podwójnej diagnozy, czy jak to tam nazwano wczesniej, za problem który powstał przez ostracyzm społeczny. W niektórych, dojrzalszych JUŻ w temacie częściach świata trawka i wyleczylaby depresję i palącego nie uznano by za człowieka z problemami.
Na koniec dodam, że legalizacja trawy oszczedzilaby wiele pieniędzy i problemów wymiarowi sprawiedliwości, a co więcej akcyza za maryche niebotycznie zwiekszylaby zasoby skarbu państwa, tak jak robi to akcyza na alkohol i papierosy.
On niczym nie handlował. Udostępniał jedynie platformę, coś podobnego jak głośne od jakiegoś czasu Wish ;)
Ty jestes wrzodem, gdyby takcy ludzie jak on robili cos legalnego to ludzkosc bylaby 100 lat do przodu.
Lepiej kupować marnej jakości dopalacze, których skład nie jest znany na ulicy? Może kokainę, w której kokaina to 40%, a reszta to ciul wie co? Uzależnieni powinni mieć łatwy i bezpieczny dostęp do dragów – patrz Szwajcaria. Zakazy nic nie dadzą, tylko edukacja i redukcja szkód. Jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie zanim zrozumie to nasze społeczeństwo, świat jednak powoli się budzi. Rynek nie znosi pustki, a darknetowe markety są, były i już zawsze będą.
Optymista dobrze by było żeby 40% było w Polsce najczęściej to Lidokaina (czyli znieczulacz dentystyczny żeby „mroziło”) plus amfetamina i to i tak jak masz szczęście
eeee, zdajesz sobie sprawę że on nie handlował tylko utrzymywał platformę do handlu? Czy to już od wyborów standard że są wszędzie nadmiernie emocjonalne i jednocześnie zmanipulowane dyskusje?
pozbyli się dowodów bo to był tylko admin
No proszę, kilka dni w tajskim pierdlu. Było ciekawie bardzo jeśli wybrał samobójstwo niż spędzenie kolejnych nocy z współosadzonymi. Widać kolejka do jego celi była długa…..przestroga dla wszystkich cybercwaniaczków co przemoc poczuli jedynie podczas przegranego pojedynku w counterstrike’a
Prędzej stawiałbym na drastyczne obniżenia standardu życia z czym admin nie mógł się pogodzić.
Dobry artykul ale ja to bym się zastanawiał czy to aby na pewno samobójstwo. W końcu niektó®zy sprzedawcy mieli wiele do stracenia gddyby zeznawał.
W Tajlandii jest kara śmierci Narkotyki. Współczuję mu
Przerażający fakt…
Adam, przyznam,że cierpliwe czekałem aż opiszesz sytuację. ;) I tak dzień za dniem, chyba dokładnie od trzeciego kiedy strona była zdjęta, zdziwiony byłem, że żadne info na zaufanej się nie pojawia. No i jest!! to „uczucie” kiedy widzę świeży artykuł o tematyce DarkNet’u…Niezastąpione ;).
Volenti non fit iniuria (łac. Zrobiłeś z własnej woli, to nie dzieje ci się krzywda) – paremia prawnicza sformułowana przez Ulpiana Domicjusza, która mówi, że jeśli ktoś dobrowolnie naraża się na szkodę, wiedząc że ta szkoda może nastąpić, to nie będzie mógł wnieść skargi przeciwko innym stronom. Tzw. War on drugs pochłonęła już setki tysięcy istnień wiekszość nie żyje następna część jest w więzieniach jestem za calkowitą legalizacją wszystkich narkotyków.
Oczywiście słabe charaktery odpadną, ale penalizacja zażywania narkotyków powinna być zniesiona. RIP Cazes
A gdyby Twoje dziecko okazało się słabym charakterem? Też byś był taki twardy?
Zdradz moze co bys takiemu dziecku zrobil jako ten miekki, powiedzmy ze przylapanemu na zazyciu mdma, ciekaw jestem bilansu szkod i korzysci
Hmm, no tak, statystycznie niestety jest większa szansa, że zabije siebie albo kogoś wsiadłwszy do samochodu po pijanemu.
Chyba wolę żeby sobie zapaliło trawkę czy zarzuciło kwasa (bo na grzybki za młode).
Dzisiaj takze moze okazac sie slabym charakterem. to ze narkotyki sa nielegalne, nie oznacza ze nie da sie ich kupic. Dodatkowo w poszukiwaniu wrazen dziecko moze siegnac zamiast po znana amfe po jakies nieznane mocarze ktore nie wiadomo jak dzialaja. Co by o narkotykach nie mowic to te stare znane od dziesiecioleci sa o wiele bezpieczniejsze od nowych dopalaczowych wynalazkow.
To kolejne ostrzezenie dla informacji o „bezpieczenstwie” Tora. 100% kontroli nad ta siecia maja juz agentury. A co do sprawy: prawie na 100% z kims nie chcial sie podzielic zyskiem. Dlatego do tego momentu byl bezkarny. Samobojstwo to natomiast typowe ukrecenie sprawie lba – ilez to bylo „samobojcow”, gdy zaczynal sie pojawiac smrod i ktos prominentny moglby przy okazji wpasc.
Zabawne jak bardzo bezpodstawne wnioski można wyciągnąć z artykuł.
dokładnie:D
To nie wnioski. To paranoiczne wymysły sprowokowane artykułem.
Artykulu? A Wy co, kreujecie fakty czy tylko przekazujecie informacje? Mowa jest o pewneych zdarzeniach, ktore mialy miejsce. I te zdarzenia jak zwyke (tak jest: jak zwykle) maja ten sam schemat. Wiem, ze dla tzw „szarego Kowalskiego” jak nie mowia czegos w TV to tego nie ma, ale JA bede wyciagac wnioski jake bede chcial opierajac sie na wlasnych doswiadczeniach i obserwacjach. A Wy lemingi nie macie pojecia – i to najmniejszego – jakie sa to doswiadczenia.
PS I nie widze niczego zabawnego w tym, ze komus ktos pomogl sie powiesic.
> Wiem, ze dla tzw „szarego Kowalskiego” jak nie
> mowia czegos w TV to tego nie ma,
Tak, ale Adam akurat prowadzi swoją stronę w stylu nietelewizyjnym – stara się, by było merytorycznie, a nie sensacyjnie. I za to mu chwała.
> ale JA bede wyciagac wnioski jake bede chcial
> opierajac sie na wlasnych doswiadczeniach i obserwacjach.
Ależ proszę bardzo. Tylko uzasadnij swoje takie a nie inne wnioski.
> A Wy lemingi nie macie pojecia – i to najmniejszego
> – jakie sa to doswiadczenia.
a) Na tej akurat stronie jest bardzo mało lemingów, to nie TVN24
b) Jasne że nie znamy Twoich doświadczeń, nie umiemy przecież wróżyć ze szklanej kuli. Może napiszesz coś o nich? Wtedy będzie o czym dyskutować.
Adam to jak go znaleźli skoro tor jest sprawny?
Może się kiedyś dowiemy. Rosa Ulbricht wpadł przez niedbalstwo…
Co jak to zamknęli? Przecież działa. Co to za fake news? Byście lepiej sprawdzili najpierw samodzielnie a nie…
Oczywiscie, ze dziala – to za duzy szmal, aby zrezygnowac z takiego prominentego biznesu. Tylko wlasciciel inny, bo poprzedni mial „wypadek”. Typowy, wrecz klasyczny, numer.
Obrotem narkotykowym na zasadzie wyłączności ma firma DuPont, to jedna z najbardziej znanych firm zajmująca się obróbką substancji chemicznych. Ma tysiące dilerów narkotykowych na całym świecie z tego rocznie poświęca kilkaset „dilerów jeleni” dla wykazania się policji antynarkotykowej. Nawet używa pojazdów grawitacyjnych do ich transportu, aby nikt nie musiał jej przeszkadzać w tej działalności. :)
Wszystko to dzieje się z powodu chciwości i żądzy władzy, aby utrzymać tą patologię i zadowolić mędrców syjonu (opisywanych w książce pt. „Protokóły posiedzeń Mędrców Syjonu”). :)
http://dogknobit.com/wp-content/uploads/2013/10/Bloodhound-tin-hat.jpg
Heil spaghetti! :)
Jasne, samobójstwo.
Nawet zostawił po sobie list pożegnalny. jego ostatnie słowa brzmiały: „Panowie strażnicy, darujcie, przecież zapłacę jak się umawialiśmy”.
Na to nie wpadłem, po chwili zastanowienia w sumie nie aż tak nieprawdopodobne.
Moja pierwsza myśl była że to bardzo skomplikowany sposób samobójstwa i bez pomocy może się nie udać.
Może mi ktoś wytłumaczyć czemu w takich przypadkach deportuje się ludzi zawsze do USA – bez z względu na obywatelstwo oskarżonego i to w jakim kraju go aresztowali?
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_United_States_extradition_treaties
Deportacja następuje do tego kraju, który oskarża delikwenta o popełnienie przestępstwa, logiczne chyba. Podpadają USA to deportacja jest do USA.
Bo i USA i KGB handlują narkotykami. Wiedza ze nie da się tego powstrzymać to kontrolują biznes. W książce Krystyny redlich ostatniej Jest opisane jak putin przystosował dwa porty wodne w petersburgu w celu handlu narkotykami na duza skale by pomoc finansowo burmistrzowi w kampanii. Jak zlapia agenta dea z narkotykami to zawsze moze powiedzieć że to działania operacyjne że działa tajnie
Niech mi ktoś wyjaśni i zarazem odpowie na byc moze głupie pytanie. W jaki sposób narkotyki zakupione w sieci docierają do klienta ?
Zazwyczaj przez escrow.
Zwykłą pocztą w woreczkach próżniowych.
Na adres domowy? Podają swoje adresy?
Czyli jeśli będą chcieli posadzić Polaka, to poznamy metody jakimi posługuje się FBI, ponieważ będą musieli pokazać jak zdobyli i zlokalizowali Polaka. Powszechnie wiadomo, że w Polsce nie ma takiej tajemnicy, która nie wypłynęłaby do mediów za 1000 PLN, więc i ta wypłynie.
Nie muszą nie ujawnili jak złapali silk road twórcę
To skąd kilka artykułów na z3s opisujących jak wpadł? :)
Proszę o link bo widocznie nie śledziłem ostatnio. Myslalem ze prokurator nue ujawnil
Wyszukiwarka w serwisie chyba działa, ale proszę:
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/seria-wielu-drobnych-wpadek-czyli-jak-fbi-namierzylo-zalozyciela-silk-road/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/nowe-bardzo-mocne-dowody-w-sprawie-zalozyciela-silk-road/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/250-dowodow-na-to-ze-ross-ulbricht-to-dread-pirate-roberts-tworca-silk-road/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/szansa-ze-nas-zlapia-jest-niewiarygodnie-mala/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/czego-przestepca-nie-powinien-trzymac-na-dysku/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/dlaczego-ross-ulbricht-nie-wypral-700-000-btc-z-silk-road/
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/jak-to-z-serwerem-silk-road-naprawde-bylo-i-czy-fbi-klamie/
No dobra dobra, ale w sumie to co? Jak na allegro ktoś sprzeda narkotyki pod przykryciem sprzedaży skarpetek to co prezes idzie siedzieć?
Nie rozumiem.
Tworzę portal z ogłoszeniami, lądują na nim różne rzeczy, w tym narkotyki i co potem idę siedzieć za to? Trochę bez sensu.
Rozumiem jakbym sam tam sprzedawał (w sumie jak allegro ostatnio hehe) ale tak to co?
Może jeszcze posadzą autora skryptu na jakim działał ten sklep?
To jest całkiem inna sprawa, wiesz co ludzie sprzedają na swojej stronie i godzisz sie na to. Jeżeli ktoś wystawiłby narkotyki na Allegro pod przykryciem, ze sprzedaje skarpetki, to admin, właściciel Allegro nie będzie miał z tego tytułu problemów. Inaczej by było gdyby ludzie wystawiali narkotyki bez żadnych przykrywek i ty byś o tym wiedział i z tym nic nie robił.
LOL. Zrobiłeś mi dzień znajomością skarpetek, prawa i handlu internetowego :D
To kup na allegro narkotyki pod przykryciem skarpetek :D
A na AB byłeś? widziałeś tam skarpetki czy narkotyki? :D
Ani prawa ani logiki na studiach nie miałeś chyba co? A studia w ogóle miałeś? :D
War on drugs nigdy nie miała sensu, ale gorsze jest chyba to ze ludzie takie działania popierają i taki DPR dostał dożywocie za, tylko i wyłącznie prowadzenie strony internetowej. I tak wygląda XXI, trochę smutne, a admina AB szkoda kolejna ofiara systemu.
Wolność to wspaniała idea, niewiedza to doskonałe alibi, narkotyki to świetny interes, niewinność jest domniemana, a konsekwencje czynów ponoszą tylko słabi. Tyle lat edukacji, a klucz do szczęśliwego życia odnalazłem w komentarzach do artykułu internetowego.
Dobre. Teraz to wydrukuj na małych karteczkach i wkładaj do ciasteczek.
super
„reep” – ale odjebał. wyssał to z neta.
Kurde szkoda goscia i szkoda marketu i tyle
Zamiast oskrazac goscia ze kontrolowal sprzedaz dragow itp zastanowcie sie troche
Kto chce cos brac to bedzie bral proste
Uwazacie ze jak market zniknal to kogos to uratuje ? bardzo watpie kwestia czasu jak delikwent bedzie szukal innego zrodla zeby kupic jakiestam zelki badz cukierki
Ciekawe czy madre glowy z powyzszych wypowiedzi wiedza o tym ze np dzieki taki marketom jest ogolny spadek przestepczosci etc. co wielokrotnie bylo potwierdzone przez wladze
Tak jak wielu rowniez wspomnialo powyzej ze dla niektorych ludzi tam byly leki na ktore nie bylo ich stac normalnie badz nie mogli ich dostac. Przeciez ta cala nagonka z wladzami i narkotykami to sciema… Wladza ma tylko handlowac nie obywatele, Widzieli film npMr. Nice?
Ok czekam na ogien krytyki :)
Niech mayonez bedzie na waszych kanapkach
ogolnie powiem tak ze // najlepsza madda na pozbycie sie nielegalnosci w narkotykowym byznesie i klopoto i wydawania kasy na szuaknie dilerow itd i zabojstw pomiendzy gangami czy ludzi nawet neizwiozanych z tym .
Jest wydac decret o legalizacji Marychuany i cocainy ale raczej nie sytnetyc drugs . cala sprawa by musial sie zaczonc od USA . Prosze sobie teraz wyoibrazic ze to jest pod kontrolom calkowitom i co z tego bendzie . czyli panstwo ma za wydawanie licenci i podatki itd mzoe zbudowac szkoly i uczym otym itd id no i ceny spadnom 3/4 produktow . Ten coi bral bendzie bral a ten co przmysli to niewezmie nic i nigdy . Nastepnie procukcja tego pod kontrolom a wlasciwych laboratoriach da czysty produkt i np cocaine idzie robic innymi metodami i czysto ?? proste ?? ale od USA sie musi zaczonc .
A jednak działa z powrotem :)